niedziela, 30 września 2007

Wolna Kultura - c. d. 2

Drugi post dzisiaj...

Ale, co tam...

Zaciekawił mnie jeden komentarz do poprzedniego postu:
No niestety jak zwykle nie zgodze się z Toba. Posiadanie plików mp3 jest legalne, natomiast dopiero ich udostępnianie jest karalne. Jakbyś na przykłąd napisał prace z języka polskiego na kilkanaście stron, natrudził się , oddał nauczycielowi do sprawdzenia, po czym okazalaby się że na drugi dzień jest ona w internecie to nie poczuł byś się właściwie. (...)
Otóż jeżeli nauczyciel by to udostępnił bez mojej zgody i bez poprawiania, to rzeczywiście - byłbym wściekły, a jeżeli praca by była poprawiona - byłbym zadowolony. Nie jestem jakoś wyjątkowo uzdolniony, jeżeli chodzi o j. polski, więc nie wiem jaki nauczyciel miał by w tym cel...

Po za tym szkoła to co innego, a kultura co innego. Gdyby ktoś był w posiadaniu takich klasyków, jak utwory Beethovena czy Mozarta, to na pewno dobre by nie było. Tak samo jest z dzisiejszą muzyką. Oczywiście autora należy szanować, ale szacunek to nie tylko pieniądze. Prawdziwy artysta bierze radość z tworzenia, a nie z kasy jaką na tym zarobił i z popularności jest zadowolony w pierwszej kolejności. Szacunek dal artysty, to nie tylko pieniądze. Jeżeli lubisz piosenki tego, a nie innego, to wchodź często na jego stronę internetową - dowiesz sie czegoś ciekawego. Jeżeli jest mało znany, to wspomóż go finansowo. Jeżeli sam jesteś artystą to dziel się swoja twórczością z innymi - to oni zdecydują, czy twoja muzyka jest dobra, a nie wytwórnia, która wypromuje cie na parę miesięcy, każe ci śpiewać i grać piosenki zupełnie bez sensu, wydzierać się na koncertach z biletami po 300 PLN. Bądź oryginalny - twórz muzykę w swoim stylu, nie kopiuj tego co jest. Wolna kultura to nie "róbta co chceta", tylko nie skrępowana wytwórniami oryginalność i dystrybucja muzyki. Kto powiedział, ze nie masz za swoja twórczość brać pieniędzy? Tylko bierz te pieniądze rozsądnie, a nie za wszystko co się tyczy twojego utworu.

To samo tyczy się prac pisemnych czy filmów. Dziel sie swoją twórczością, być może na niej zyskasz sławę, ale bądź gotowy na krytykę.

Zawsze szanuj autora swoich ulubionych utworów!

Dla ciekawych:

Licencja CC(Creative Commons)

Jamendo.com - serwis z muzyka na licencji CC

Wolna Kultura - c. d.

Przemysł muzyczny jest nie potrzebny, przynajmniej w obecnym kształcie - tak ostatnio napisałem. Ale dlaczego jest niepotrzebny? Wyjaśnijmy to!

Kupujesz płytę za ok 30-40 PLN, myślisz że jest twoja - BŁĄD!!! Kupiłeś tylko krążek z plastiku i... licencję na słuchanie utworów nagranych na nim. Hej, przecież za to zapłaciłeś! A jak coś kupujesz, to masz prawo robić z tym co chcesz. I w tym właśnie momencie "przemysł muzyczny" jest nie potrzebny. Jeżeli masz prawo robić co chcesz, z tym co kupiłeś, to możesz to kopiować i dawać komu chcesz. Byle byś na tym nie zarabiał, bo to jest już chamstwo.

Lobbyści wytwórni muzycznych musieli się natrudzić, żeby doprowadzić prawo do obecnego kształtu - w USA organizacje zrzeszające wytwórnie(nie artystów!), takie jak MPAA i RIAA, mają prawo skanować twój komputer, w poszukiwaniu nieautoryzowanych kopii utworów - są to wszelkiego typu pliki mp3, wma, itp. nie ważne czy je skopiowałeś z płyty, czy są to utwory na licencji CC - RIAA już może sobie ostrzyć na ciebie zęby. Często dochodzi do procesów, w których na pozwanego jest nakładane kosmiczne odszkodowanie za... udostępnienie paru piosenek w internecie. Czy artysta, który ponoć na "kradzieży" jego utworu traci, złożył pozew do sądu? Nie, nawet mu to do głowy nie przyszło. Prawdziwy artysta myśli głównie o tym, żeby jego piosenki jak najbardziej podobały się ludziom, a nie, o tym, czy na jego kocie ubywa czy przybywa parę centów.

Za parę dni napisze na ten temat więcej. Tym czasem zastanówcie się nad tym, co napisałem...

piątek, 28 września 2007

Wolna kultura

Artyście należy się szacunek, ale ten szacunek to ostatnio tylko pieniądze i nic więcej. Szacunek można okazać jednak na wiele sposobów, np: założyć bloga o swoim ulubionym zespole/artyście.

Ostatnio też organizacje typu BSA czy ZPAV, robią zament. Mówią, ze za wszystko trzeba płacić, ze nie można kopiować, udostępniać i ściągać muzyki i filmów. Ciągają po sądach i każą sobie płacić ogromne odszkodowania za ściągniecie czy udostępnienie paru utworów. Rozsiewają niepewność, puszczają w kinach przed seansami slogany typu: "ściągasz==kradniesz". A my płacimy za seans po 20 zł, to jeszcze musimy słuchać tych bzdur.

Można jeszcze tu wspomnieć o mechanizmach zwanych DRM(Digital Rights Management - Cyfrowe Zarządzanie Prawami). Są to mechanizmy, które w zamierzeniu "chronić" artystę przed "kradzieżą" jego utworu. W praktyce to wygląda tak: kupujesz i ściągasz muzykę, płacisz ok. 1 $, kopiujesz na swój odtwarzacz(oczywiście, musi mieć obsługę danej wersji DRM) i nie możesz zrobić z taką muzyką prawie nic, oprócz słuchania. Nie możesz zmienić odtwarzacza ani systemu operacyjnego, gdy to zrobisz, po protu stracisz możliwość odsłuchiwania tego utworu.

To wszystko razem, wzięte(przepraszam, za wyrażenie) do kupy, plus koncerty, na które bilety kosztują po 200$, daje tzw. "Przemysł muzyczny". Teraz, w erze internetu, taki "przemysł", w obecnym kształcie, jest NIE POTRZEBNY. Dlaczego? To wyjaśnię później...

Zainteresowanych zapraszam do lektury: WolnaKultura

czwartek, 27 września 2007

Rozpocząć z Linuksem przygodę nadszedł czas...

Dla wielu ludzi instalacja jakiegokolwiek systemu to kłopot. A co dopiero zmiana OS-u...
Jest jednak coś co pozwoli zainstalować drugi system, bez zbędnych wariacji typu: partycjonowanie, formatowanie, itd...

Pisałem o tym parę dni temu. To "coś" nazywa się Wubi Installer. Jest to po prostu instalator najprostszej z możliwych dystrybucji - Ubuntu, który działa pod Windows. Teraz pokażę jak tego używać!

Wchodzimy na www.wubi-installer.org i klikamy w przycisk "Download". Po chwili zacznie się pobierać plik exe. Gdy się pobierze, otwieramy go i klikamy dalej.

Po kliknięciu dalej powinniśmy zobaczyć takie okno:

























Dla ludzi nieznających j. angielskiego może okazać się problemem korzystanie z tego instalatora, więc po krótce wytłumaczę co i jak.

1. "Instalation drive" - Dysk instalacyjny, tutaj zainstalujemy Ubuntu. Wybierz ten, na którym jest najwięcej wolnego miejsca, liczba w nawiasie pokazuje jego ilość.

2. "Instalation size" - ilość miejsca, które zajmie Ubuntu na dysku instalacyjnym. Optimum to 15 GB, minimum 5 GB. Pamiętaj, aby zostało ci około 10 GB wolnego miejsca na dysku instalacyjnym!

3. "Desktop environment" - środowisko pracy, tu wybierzesz jaką wersję Ubuntu chcesz zainstalować. Polecam wybór normalnego Ubuntu, choć jeżeli jesteś silnie przywiązany/a do Windows, możesz poczuć się obco, wtedy dobry wyborem będzie Kubuntu. Jeżeli pracujesz z multimediami strzałem w dziesiątkę będzie UbuntuStudio.

4. "Language" - język systemu, w tym języku system będzie wyświetlał komunikaty, oczywiście wybierz: "Polish".

5. "Username" - nazwa użytkownika. Tu wybierz swoją nazwę użytkownika. Nie może ona zawierać polskich znaków i dużych liter!

6. "Password" - hasło, wpisz je dwa razy i zapamiętaj dobrze, bez nazwy użytkownika i hasła nie zalogujesz się do systemu!

Upewnij się, że wszystko jest ustawione tak jak trzeba i kliknij "Install".

Teraz możesz odejść od komputera - pobieranie i instalacja zajmie od godziny do 4. Zależy to od szybkości twojego łącza internetowego.

Na zakończenie instalacji pokaże się:






















Teraz wybierz "Reboot now" i kliknij "Finish" - komputer ponowne się uruchomi. Po ponownym uruchomieniu wybierz "Wubi Ubuntu". Twój nowy system uruchomi się i poprosi o podanie nazwy użytkownika i hasło, wpisz je i naciśnij Enter. Zostaniesz zalogowany i w tym momencie możesz zacząć poznawać nowy system.

Jutro zainstalujemy UbuNeo - program umożliwiajacy łączenie się z Intenetem, poprzez neostradę. Po jutrze - dokładnie spolonizujemy system.

Tym czasem: Au revoir!

UWAGA!
Uzytkownicy systemu Windows Vista mogą mieć problemy z uruchomieniem Ubuntu w wyżej opisany sposób!

wtorek, 25 września 2007

Linuksowe Gry - też jest ich trochę...

Kto powiedział, ze pod Linuksem nie można grać?

Otóż można. Parę tytułów wartych uwagi:

OpenArena - w repo każdej szanujacej się dystrybucji. Pełnowartościwy Quake III.

Warsow - Typowa strzelanina on-line

Cube - świetna strzelanina

Sauberaten - kontynuacja Cube

Wolfenstein: Enemy Territory - tego nie trzeba przedstawiać...

Wormux - klon zanych Wormsów.

Freeciv - darmowy klon Civilization.

Scorched 3D - remake dawnej gry Scorched.

TC:Elite ( True Combat: Elite ) - mod do ET, bardziej taktyczny niż samo ET

Nexuiz - kolejna sieciowa strzelanka

UFO: Alien Invasion - jeśli ktoś pamięta UFO: Enemy Unknown to wie o co chodzi ;)
dla tych co nie pamiętają: strategia, ratujemy świat przed ufikami, rozwijamy bazy itp, a walka jest turowa, bardzo strategiczno/taktyczna

Jak widać - jest ich dużo. Postaram sie poszukać więcej - tymczasem - Miłej zabawy! ;D

poniedziałek, 24 września 2007

WiOO Szkoło!

Zanosi się na ciekawy rok szkolny - bowiem Linux i reszta menażerii pod nazwą "Wolne i Otwarte Oprogramowanie" wkarcza do szkół. Wolontariusze odwiedzą 100 szkół z całej Polski, po 6 z każdego województwa. Będą prowadzić prezentacje, która ma za zadanie pokazać czym jest WiOO(Wolne i Otwiarte oprogramowanie).

Tak się sklada, zę prezentację, robię ja. W piatek przechodzi ona chrzest bojowy. Życzcie mi szczęścia - dobrze, że nie ja to będe prowadził.

Wioowszkole.org

Wiki na vortalu jakilinux.org

niedziela, 23 września 2007

Prawie jak linux...

Filmik całkiem stary, ale za to śmieszny...



Wiele osób nie zna Linuka, w związku z czym boi się go. Ostatnio po rozmowie z koleżanką na GG dowiedziałem się, że nie lubi Linuksa. Nie lubi go i już. Nie lubi, bo nie lubi. Z takim nastawieniem ludzi trudno będzie wlaczyć z monopolem firmy z Redmond.

Linux nie jest gorszy od Windows. Ludzie go po prostu nie poznali. A szkoda...

Z resztą sami zobaczcie:




Jeszcze może na to zerknijcie:



Najprostrza droga do Linuksa: Wubi Installer. Zainstalujecie Ubuntu z pod Windows, bez ryzyka utraty danych. Jeżeli się wam nie spodoba to możecie jednym klknięciem wszystko odinstalować. Jutro opiszę instalację Wubi bardziej szczegółowo.

Tym czasem: See You Later ;)...

PS. Pozdrowienia dla Celki (celusia19.mylog.pl).