wtorek, 24 lutego 2009

Linuksowe sterowniki do kart graficznych - niepokojąca sytuacja?

Wiele się mówi o coraz lepszym wsparciu sprzętu na Linuksa. Cóż, to prawda, ale...

Pozwolę sobie zacytować blog /dev/santyago:

CCC potrafi uruchamiać się nawet 20 sekund, aplikacje OpenGL w parze z włączonym trybem composite wciąż działają bardzo ospale, a Xinerama znów przestała działać, serwując nam piękną czerń ekranu.

Chwała Kernelowi, że są jeszcze otwarte sterowniki RadeonHD, które działają grubo lepiej w trybie 2D niż Catalysty. Na moje nieszczęście posiadam model HD3470, dlatego też muszę omijać programy intensywnie wykorzystujące OpenGL. Póki co, nie jest mi do niczego potrzebny, ale z zainteresowaniem czekam na wsparcie układów R6xx/R7xx, które mam nadzieję nadejdzie niebawem.


Support AMD/ATI niby jest coraz lepszy na Linuksa, jednak jak dalej widzimy w dosyć nieciekawym stanie. Nvidia słynąca z dobrej jakości sterowników na Linuksa, nagle zaczęła mieć problemy z KDE. Środowisko ani jakoś specjalnie ciężkie nie jest, ani zbytnio wymagające, a jednak potrafi się porządnie przyciąć na Nvidii.

Sytuacja co najmniej dziwna - czyżby nie było żadnej(pomijając zintegrowane układy Intela) wydajniejszej karty graficznej w pełni działającej pod Linuksem? Co to może oznaczać? Albo Nvidia i AMD wezmą się do roboty, albo Linux zyska kolejne nieprzychylne określenie - "Tam wszystko muli!". Nie ma co się oszukiwać, sterowniki RadeonHD czy Noveau jeszcze długo nie będą w pełni sprawne...

Czekam na dalszy rozwój sytuacji, ze swoim "średnio" działającym Radeonem 9250 :]

Brak komentarzy: